z prędkością światła...
Nowe hobby, mechanika kwantowa. Staram się zrozumieć, dlaczego nic nie rozumiem.
Natchnęła mnie miłość, której doświadczyłam. Wymieniliśmy kwanty między sobą, zapadliśmy sobie w pamięć, mam nadzieję, przynajmniej do następnego sezonu pastwiskowego.
Potem już będzie tylko trawa w naszych głowach. Jednak proste umysły są najpiękniejsze, najprostsze rozwiązania mają największą moc. Czytam Barboura, który zachwyca się Leibnizem, który zachwycał się światem.
Mężczyzna mojego życia patrzy na mnie z zaciekawieniem, graniczącym z chcę-z-tobą-zostać-ale-teraz-się-boję i stwierdza, że widocznie tak musi być. On nie potrzebuje kwantów i definicji pędu.
Chociaż jego umysł mknie z prędkością światła ku mojemu. Czysta fizyka. Albo chemia, cholera wie.
Natchnęła mnie miłość, której doświadczyłam. Wymieniliśmy kwanty między sobą, zapadliśmy sobie w pamięć, mam nadzieję, przynajmniej do następnego sezonu pastwiskowego.
Potem już będzie tylko trawa w naszych głowach. Jednak proste umysły są najpiękniejsze, najprostsze rozwiązania mają największą moc. Czytam Barboura, który zachwyca się Leibnizem, który zachwycał się światem.
Mężczyzna mojego życia patrzy na mnie z zaciekawieniem, graniczącym z chcę-z-tobą-zostać-ale-teraz-się-boję i stwierdza, że widocznie tak musi być. On nie potrzebuje kwantów i definicji pędu.
Chociaż jego umysł mknie z prędkością światła ku mojemu. Czysta fizyka. Albo chemia, cholera wie.
Komentarze
Prześlij komentarz