w sianozbiorze...
Zaplątałam się wczoraj w sianie kompletnie, po uszy, po oczy, ręce i nogi. Wciągnęło mnie totalnie.
Mam takie podejrzenie, że w moim sianozbiorze kontinuum czasoprzestrzenne dobrze się odnajduje. Nawet za dobrze. Ale czemu nie? We włościach naprawdę nie jest ciasno, spokojnie drugie tyle i jeszcze pół jednostki by się zmieściło.
No chyba, że ktoś ma kota. Jednostki z kotem, nawet po trzykroć sprawdzone różnymi testami i zmyślnymi pułapkami na myszy, długo pozostałyby na okresie próbnym.
Nie ma też miejsca dla gryzoni. Nie wiem, nie dopasowały się. Jedna mysz była jeszcze akceptowalna, całkiem w klimacie włości, no ale nie trzynaście bezczelnych. I to tyle, jeżeli chodzi o ograniczenia.
Innych nie ma, chociaż włości to nie utopia tylko tyrania. Ale uczciwa.
Mam takie podejrzenie, że w moim sianozbiorze kontinuum czasoprzestrzenne dobrze się odnajduje. Nawet za dobrze. Ale czemu nie? We włościach naprawdę nie jest ciasno, spokojnie drugie tyle i jeszcze pół jednostki by się zmieściło.
No chyba, że ktoś ma kota. Jednostki z kotem, nawet po trzykroć sprawdzone różnymi testami i zmyślnymi pułapkami na myszy, długo pozostałyby na okresie próbnym.
Nie ma też miejsca dla gryzoni. Nie wiem, nie dopasowały się. Jedna mysz była jeszcze akceptowalna, całkiem w klimacie włości, no ale nie trzynaście bezczelnych. I to tyle, jeżeli chodzi o ograniczenia.
Innych nie ma, chociaż włości to nie utopia tylko tyrania. Ale uczciwa.
Komentarze
Prześlij komentarz