na życiowym zakręcie...
Bardzo nie lubię ludzi, którzy nie lubią zmian i latami dojrzewają do decyzji, że świat z nich zakpił, że to nie miało być tak.
Jeszcze bardziej nie lubię słuchać historii, nudnych i pełnych pretensji, że poszli w prawo, bo tak było łatwiej, bo droga była prosta i asfaltowa, na całej długości oświetlona, poza tym dobrze znana, a za zakrętem, którego wcale nie było nie czaiły się żadne pułapki i niespodzianki.
Ja sama wybieram szutrówki, ostępy leśne i nieznane ścieżki. I wiem, że nie ma nic ciekawszego w życiu niż wyskakujący znienacka potwór w całej swej okazałości, z wielkimi zębami i ofutrzony od stóp do głów. Ja wiem, że strach ma tylko wielkie oczy, a z jego futra na pewno byłaby przyzwoita mufka.
I już wiem, co zrobię na starość. Napiszę książkę. O nie zmarnowanych szansach i irracjonalnych decyzjach. O potworach i ich trupach zakopanych wiosną na podwórku, jak już ziemia rozmarznie po zimie. O drogach prowadzących na manowce i owcach na tych manowcach.
Blondynka na życiowym zakręcie. To roboczy tytuł, bo kto wie co będę miała wtedy na głowie, oprócz tych wszystkich atrakcji.
Jeszcze bardziej nie lubię słuchać historii, nudnych i pełnych pretensji, że poszli w prawo, bo tak było łatwiej, bo droga była prosta i asfaltowa, na całej długości oświetlona, poza tym dobrze znana, a za zakrętem, którego wcale nie było nie czaiły się żadne pułapki i niespodzianki.
Ja sama wybieram szutrówki, ostępy leśne i nieznane ścieżki. I wiem, że nie ma nic ciekawszego w życiu niż wyskakujący znienacka potwór w całej swej okazałości, z wielkimi zębami i ofutrzony od stóp do głów. Ja wiem, że strach ma tylko wielkie oczy, a z jego futra na pewno byłaby przyzwoita mufka.
I już wiem, co zrobię na starość. Napiszę książkę. O nie zmarnowanych szansach i irracjonalnych decyzjach. O potworach i ich trupach zakopanych wiosną na podwórku, jak już ziemia rozmarznie po zimie. O drogach prowadzących na manowce i owcach na tych manowcach.
Blondynka na życiowym zakręcie. To roboczy tytuł, bo kto wie co będę miała wtedy na głowie, oprócz tych wszystkich atrakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz