on rano by chciał...

Pewne rzeczy wymykają się schematom. To tak jak ze mną i z mężczyzną z efektem "wow!". Ja mu się wymykam rano, on mi wieczorem.

On rano by chciał ze mną śniadania jeść. A ja samotnie wolę kawę pić. Pierwszą i drugą. Bo przy trzeciej dopuszczam towarzystwo. Bo pierwsze dwie i wszystkie szlugi wypalone przy nich są dla mnie. Tylko dla mnie.

Ależ oczywiście są też poniekąd dla reszty świata. To rano się okazuje, czy w dobrym humorze wstałam. Czy się wyspałam. Czy tego dnia pozostawię po sobie zgliszcza, czy się z kimś jakoś tam zbratam.

Emocje za to dzielę, albo dzielić chcę wieczorem. Kiedy on się w wannie chlapie. Wieczorem nie lubię pozostawiana być sama sobie.

Bo wtedy się we mnie dzieje. Jestem podatna na wszystko, na uczucia, na myśli... i niestety na jedzenie.

Komentarze

Popularne posty