brzytwą Ockhama...

Kiedy w głowie zaczyna się układać, to tak jakby ktoś brzytwą część mózgu ciął. Brzytwą Ockhama, if you know what I mean.

Bo najprostsze rozwiązania są najczęściej tym, czym są. Prawdą. Bo prawda po prostu zwykle prosta bywa. A nie że owiana zapachem siana, co lasuje mózg. No, jasne, spoko jest, no wiecie. Ten zapach i smak, najpiękniejszy na świecie. Ale od teraz będę sprawdzać, już zawsze sprawdzać, w jakich sytuacjach i z kim się to siano pojawia. Jak z Harpaganem to deal. Harpagan jest ok.

Poza tym teraz bardziej wolę bez. Bez jak pratchettowski kwiat bzu, jak pratchettowska rewolucja. I wolność. Bo co, jak co, ale wolność sobie wciąż najbardziej cenię.

I wciąż wierzę, że wolność to tylko i aż umysłu stan! Jak wiosna. A i wiosna piękna w tym roku i bez długo kwitnie jakoś i ja to jakoś też tak zauważyłam. 

Bo raczej nie ma przypadków, są tylko znaki. Powiedziałam to ja. Racjonalna i logiczna.


Komentarze

Popularne posty