słomka do słomki...
Podjęłam walkę z błędnymi przekonaniami, przypuszczeniami i w głowie programami. Od rana wściekle tworzę i rozprawiam się z nimi.
Jestem na takim etapie życia, że wszystko mi wolno. Leżeć i wpatrywać się szczęśliwie w niebo. Wtulać się rozpaczliwie nocą. Mówić, co mi ślina na język przyniesie. Brać i dawać, to co we mnie jest najlepsze.
Mężczyzna z efektem "wow!" zarzucił mi brak nim manipulacji. Takiego stwierdzenia na swój temat to jeszcze nigdy nie słyszałam. Nie ma co, musi być ze mnie potwór jakiś.
Uśmiecham się więc do własnych myśli, bo jestem ich twórcą, coraz bardziej doskonałym. Słomka do słomki, ziarnko do ziarnka.
Urzekłam się własną historią. I napisałam ją lepiej, od nowa.
Jestem na takim etapie życia, że wszystko mi wolno. Leżeć i wpatrywać się szczęśliwie w niebo. Wtulać się rozpaczliwie nocą. Mówić, co mi ślina na język przyniesie. Brać i dawać, to co we mnie jest najlepsze.
Mężczyzna z efektem "wow!" zarzucił mi brak nim manipulacji. Takiego stwierdzenia na swój temat to jeszcze nigdy nie słyszałam. Nie ma co, musi być ze mnie potwór jakiś.
Uśmiecham się więc do własnych myśli, bo jestem ich twórcą, coraz bardziej doskonałym. Słomka do słomki, ziarnko do ziarnka.
Urzekłam się własną historią. I napisałam ją lepiej, od nowa.
Komentarze
Prześlij komentarz