namacalnie w pobliżu...
Na samą myśl o Tobie pojedynczą, a przecież wiesz, że przemykają one w mojej głowie skomplikowanymi stadami, na samą myśl o Tobie bezwiednie uśmiecham się.
Wszystkimi ciała mięśniami. I mimo, że nie mam Cię namacalnie w pobliżu, to wiem, że wciąż jesteś całkiem blisko. A między nami naprawdę dzieje się wszystko. Codziennie zapewniasz mi milion wrażeń, tysiące słów i setki wspomnień oraz co najmniej jeden na skórze dreszcz.
Jak dla mnie to spełnienie niesamowitej ilości gdzieś kiedyś sformułowanych marzeń. Bo może jednak spadł na nas w sierpniu Perseidów deszcz... A może nie? Kto to tam naprawdę wie? W końcu nikt tego nie sprawdza.
A teraz ja, rozciągnięta w błogim bezruchu w małym szarym domku gdzieś na końcu świata, wspominam ostatni weekend z Tobą. I marzę, abyś wkrótce znowu znalazł się tuż obok.
A poza tym wszyscy zdrowi, Zu ponownie została wicemistrzynią Warszawy i mazowieckiego wszechświata. Atta girl! Atta!
P.S. Lepiej się czyta z tym w tle:
https://music.youtube.com/watch?v=Nwt-uEzZg8A&si=7qLwzno_MeZ-HH2Q
Komentarze
Prześlij komentarz