dwa razy w Tobie...
Uwolniłam i upubliczniłam Koty za płoty kolejny raz. Musiałam. Prawdopodobnie gdyby nie Koty, już bym nie istniała.
Podobno sztuka bez widza nie istnieje. Grafomania też. Wiesz? Ty jesteś integralną częścią mojego istnienia. Wszyscy jesteśmy połączeni, chociaż jedni bardziej, inni mniej. Za jednymi tęsknimy, za innymi nie.
Jednych wypatrujemy przez okno, ślemy listy i piosenki. Innym sami jemy z ręki. Jak kapibary. Albo fiordy w Norwegii. Nigdy nie wiemy, kogo nam los na drodze postawi i dlaczego. I co z tego?
Z Tobą spotkałam się setki razy, dwa razy w Tobie zakochałam. Jesienią prawie przez Ciebie oszalałam. Teraz już wiem, że jesteś zawsze na wyciągnięcie ręki, na drgnięcie myśli, na każde wspomnienie. To właśnie miłość, to nasza przyjaźń, to cząstek splątanych moc. Tym jesteśmy.
Tak więc zawijam się w koc. W domku na końcu świata, gdzie nigdy nie trafiłeś. A jednak śladów tyle pozostawiłeś.
P.S. Lepiej się czyta z tym w tle. So give me your heart, give me your hand. Saw you:
https://music.youtube.com/watch?v=9Unr-mU4mz0&si=UKWfNOUlkDvC4GIL
Komentarze
Prześlij komentarz