Znowu się spotkamy...

 Z ostatnim dniem tego lata, najpiękniejszego lata w moim życiu, dostałam wiadomość, że już Cię nie ma na tym świecie. I rozerwało mi to serce.

 Byłeś moja cząstką splątaną, prawdziwą duszą bratnią. Prawie umarłam, prawie oszalałam, tak strasznie się z tym wszystkim czułam, kiedy się dowiedziałam. Bo przeciez tylko Tobą ostatnimi czasy żyłam. Tobą oddychałam i Ciebie słuchałam i tylko dla Ciebie się cały ten czas uśmiechałam.

 Zresztą to nie mija. Gdyż zapisała mi się w pamięci każda z Tobą spędzona chwila. Wiesz przecież, że już nie będzie drugiego takiego lata, nie będzie też już takiej znajomości, która jedenaście lat trwała i od początku tę iskrę w sobie miała. Nie będzie już wiecej rozmów do rana, nie będzie w Twoich ramionach zasypiania... 

 Bo te drzwi... One się znienacka same zatrzasnęły. I tym razem, jak nigdy, nie otworzyło się wcale żadne okno. Dlatego wciąż czuję, wciąż o Tobie myślę i nieustannie tęsknię. Mocno.

 W następnym życiu, wierzę bardzo, znowu się spotkamy. I darujemy sobie błędy, które w tym żeśmy popełniali.

 I nie będziemy jedenastu lat czekali...


P.S. Lepiej się czyta z tym w tle:

https://music.youtube.com/watch?v=Ki5ypWiy9-g&si=rFhLDONHe2c3qTMi

 

 

 

Komentarze

Popularne posty