tylko marzenia...
Raczej nie mam zbyt wielu złudzeń i zwodniczych nadziei. Bardziej marzenia do spełnienia. Ale czasem się zdarza w życiu coś zaskakującego.
Czegoś, czego się wcale nie spodziewałam. Nawet o tym z Wszechświatem ostatnio rozmawiałam.
Spędziliśmy trochę czasu razem, ja na kanapie się wylegiwałam, on po pokoju przechadzał. A może przepływał. A może tylko się w przestrzeni materializował. A może zawsze w niej jest. Trudno powiedzieć. Fizyka kwantowa ma dla mnie zbyt wiele tajemnic. Jeszcze.
Na razie rozważam cząstki splątane i zastanawiam się, jak splątać, to co rozplątane w moim umyśle chwilowo jest. Moja ulubiona fraza ostatnio to we will see. Zobaczymy, czy to zadziała w świecie makro, czy tylko na poziomie kwantowym będzie działo się. Bo to ogromna różnica w sumie jest.
So we will see. Bo nie mam zbyt wielu złudzeń i zwodniczych nadziei. Tylko marzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz