nie zamierzam...

 Oszalałam już, a wszystko wokół wiruje. Ja wcale nie żartuję. Nie uciekam też od odpowiedzialności. I na sto procent nie zamierzam.

 Nauczyłam się brać. Nie tylko dawać od siebie. Zrozumiałam, że jest. I nie trzeba się więcej bać. Robić to wciąż i od nowa. Rachunku zysków i strat. Jeśli ja w końcu ogarnęłam, to jakby Wszechświat powiedział do mnie Hold on. Nie hold my beer, jak mawiać przecież zwykł. Oho. Ja Ci dam piwo.

 Ale o nie, kochanie, tego się już powstrzymać nie da. Poszły konie po betonie. Rozlało się mleko w salonie. A Anuszka kupiła już olej. Może nie zbyt romantyczna jestem dziś, ale kto by mnie taką chciał? No, na bank nikt, a na pewno nie ja. Nie z tym ogniem wszechogarniającym, który we mnie szaleje. Na czyjeś nieszczęście.

 I na szczęście. Może i na dobre i nawet na złe. Na to, że ja nie zapomnę nigdy. Tej dzisiejszej rozmowy. I żadnej z tych. Z setek złych. Prowadzonych nocami, pod wpływem. Ale i na trzeźwo czasami.

 Pięknie wyglądam nago, prawda? A czego się spodziewałeś? Że ja Ci pozwolę nie uczestniczyć w tym moim obłędzie?

 Kiedy ja w końcu na prostej, zamiast na zakręcie. Blondynka na prostej. O, to coś nowego. Ale realnego.


P.S. Lepiej się czyta z tym w tle. A ja z Tobą jeszcze zatańczę. Nie raz i nie dwa. Tak żeś sobie sam wybrał:

https://music.youtube.com/watch?v=zx8tSfhzKGs&si=IF9VIAdvguuxYkOO


Komentarze

Popularne posty