to mnie nie...

Nigdy bym się nie spodziewała, że się odważę, ale jednak się odważyłam. Z kolan powstałam i na nogach stanęłam.

Swoją drogą to śmieszne, bo też w życiu bym się nie spodziewała, że wyląduję tu, gdzie teraz wylądowałam. Na kolejnym rozdrożu. Na prawo znane i oswojone, ale jakieś takie wszystko ciemne i nieszczęśliwe. Na lewo... ach, cudowności! Tyle, że znowu muszę nabrać odpowiedzialności.

A może wcale nie muszę? A może po prostu chcę?

Poznałam inny smak, inny rytm, zauważyłam, że przez tyle lat tylko cofałam się. Ale do wszystkiego trzeba zwyczajnie dorosnąć.

Ledwo mnie znasz, tyle już masz planów, jakbyś wieki mnie znał... Jak śpiewała Trojanowska, a teraz namiętnie zawodzi Brodka. Nie, to nie to, to nie ja, to nie mnie!

Komentarze

Popularne posty