ja nie rozumiem...

Przyszła wiosna. A z wiosną nadeszło wiele zmian, wiele planów, wiele realizowanych projektów. I wszystko naraz. Jak zwykle.

A co tam, jest słońce, jest dobry nastrój i dobra temperatura mojego ciała, więc się spod koca wychyliłam i zarządziłam. W domu ma być porządek. A i do wiadomości mężczyzny z efektem "wow!" przekazałam: bałagan robi się sam. Porządek nie.

Mamy w domu zmywarkę i mamy zlew. I ja nie rozumiem. Czemu zlew, z jakiej okazji i  w ogóle dlaczego jest nadużywany, kiedy zmywarka pusta stoi. Po co nam w ogóle zmywarka? Po co w ogóle i w ogóle dlaczego i w zasadzie o co ci chodzi? Powiedział mężczyzna z efektem "wow!".

On nie wie, ja nie wiem, a między nami jest za dużo talerzy, misek, kubków i łyżeczek do cukru. Między nami stanął mur. Nie pozmywanych naczyń mur. A ponieważ ja jestem minimalistką, a nie terrorystką, zamierzam spakować wszystkie naczynia.

Zostaną nam trzy talerze, trzy miski, sztućce trzy i kubki cztery. Jeden zapasowy. A jeśli to nie pomoże, to mężczyzna z efektem "wow" spakuje się sam.

Komentarze

Popularne posty