o nie!

Odkryłam nową trasę do pracy. Normalnie dojeżdżam w czterdzieści trzy minuty, nową trasą w dziewięćdziesiąt dwie. No... coś czasem mi w życiu nie wychodzi, nie?

Nie mogłam się też dziś dobudzić wcale, bo słońca nie było za oknem i tak od siódmej dwie do siódmej czterdzieści trzy nie wiem, co robiłam właśnie. Chyba się bujałam w te i we wte na łóżku, w półśnie. A jak jest słońce to i o czwartej się zrywam i naprawdę też w sumie nie wiem, co mam ze sobą zrobić wtedy. Więc robię nic.

Nie wiem czy jest jakaś wersja idealna tego świata, bo jak widać zawsze może być pod górkę i może być źle. Nie ma to życie sensu, o nie! Bo jakby upatrywać w tym wszystkim sensu, to można by zwariować i zastanawiać się. A to, a tamto. A czemu tak, a czemu by niby nie?

Lubię mieć takie problemy jak powyższe, o, no jaram się i przeżywam. No dobra, jeden był faktycznie. Mleko do kawy się skończyło. Rano.

Na jutro na szczęście mam mleko na rano. I tylko papierosy wszystkie do kawy już wyszły, oł jeee.

Komentarze

Popularne posty