moimi kredkami...

Chce się krzyczeć, chce się skakać, chce się tańczyć w strugach deszczu i w promieniach słońca twarz swoją w jego włosach zanurzać! Wszechświat narysował to moimi kredkami!

Odliczam czas, magiczny czas, co tylko w naszych głowach istnieje. Nie naprawdę, wszystko tylko na niby. Ale odliczam, zafiksowałam się.

Zuz księżniczkuje na poważnie. Ma to po matce, pewnie, do zamków słabość i do basenów wstręt. W basenie łaskawie przebywa, ale tylko na podkładce zwanej "mamamamama". Z "tatatata" zdobywa te łaskawsze jej oku rejony. Lajf is brutal.

Zaryzykowałam i kupiłam komplet naczyń osiemnastosztukowy. O ludzie, toż to zbrodnia na własnym światopoglądzie i na mężczyźnie z efektem "wow!" wyrok prawie, bo zawsze się szczyciłam pustym zlewem, a co teraz będzie nie wie nikt.

Zapewne prawda, sprawiedliwość, wolność i miłość w rozsądnych cenach! Miłość przede wszystkim, pachnąca bzem, na barykadach.

Komentarze

Popularne posty