przed siebie...

Fuckin' & freackin' is this world. A ja muszę się w nim odnaleźć.

Choć czasem nie chcę. Nie chcę naginać się, nie będę wczuwać się i rozumieć. Będę zwyczajnie iść przed siebie. Zbaczać czasem ze ścieżki też. Ludzka rzecz. Popełniać błędy. Gdyby nie one nie znałabym się. Nie wiedziała na co mnie stać, a na co nie.

Kiedy wycofać się. To najciekawsze jest. Czasem przepraszam, a słyszę, że... nie, nie o to chodzi, nie, nie o przepraszanie, nie o wybaczanie, a o wieczny, stutysięczny dwusetny trzydziesty raz rozstrząsanie, że... Że zrobiłam coś, a może nie zrobiłam czegoś. Że się staram, nie staram, mam długie włosy, nie krótkie, nie blond, a jakieś takie, nijakie, a w ogóle dlaczego.

A pytanie dlaczego implikuje odpowiedź. Ja o tym wiem, Ty pewnie nie wiesz, a jeśli wiesz, to dlatego, że mówiłam Ci, że...

Pamiętasz jeszcze co mówiłam Ci o sobie, o Tobie i o nas? Że przyjdzie taki czas. I on nadchodzi.

Komentarze

Popularne posty